Dziś sylwester. Ostatni dzień starego roku liturgicznego. Od jutra nowy rok liturgiczny, który przeżywać będziemy pod hasłem: „Wielka Tajemnica Wiary”. I pierwszy dzień Adwentu.
Nie wiem jak masz Ty, ale ja mam pewien problem z radosnymi tajemnicami różańcowymi. Odnajduję w nich radość, ale zwykle złączoną ze smutkiem, strachem, trudem… Zgrzyta mi to z radością. Wiem. To w końcu tajemnice. Jak wiara. Postanowiłam w nich jednak poszukać Bożej radości i przynajmniej trochę ją zrozumieć. Napisałam (już prawie) Listy (d)o Radości… 🙂, które jednocześnie są przemyśleniami na temat radości, listami o radości.
Pomyślałam, że Adwent to bardzo dobry czas, by zabrać się za radość i za problem jaki z nią mam. To przecież radosny czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Bo problemy można traktować jako wyzwania. I wtedy mogą mnie wznieść nad wyżyny, ponad doliny, w jakich w tym temacie jestem.
W każdy PONIEDZIAŁEK i w każdą SOBOTĘ, kiedy w Kościele rozważamy tajemnice radosne, pojawią się na blogu Listy (d)o Radości… 🙂 .
Będzie super, jeśli w tym dniu pomodlimy się wspólnie przynajmniej jedną z tajemnic radosnych. Moja propozycja INTENCJI: za Smutnych o pocieszenie i Radosnych o niesienie pocieszenia Smutnym.
Będziesz?
Z radością…?
Bardzo się cieszę 🙂