Nie siedzę i nie wymyślam kolejnych akcji. One po prostu przychodzą. Ufam, że od Ducha Świętego. Nawet, jeśli mój słuch zawodzi, to wierzę, że Pan Bóg ma swoje sposoby, żeby „wyssać” z nich dobro. Mam nadzieję, że będzie tak i tym razem.
Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. (1 Tes 5, 23)
To słowa, które są inspiracją. I pewna seria filmików psycholog chrześcijańskiej, z których tak naprawdę wysłuchałam chyba tylko dwa, więc są, jedynie albo może aż, iskrą dla nowego.
Hasło DUCH, DUSZA, CIAŁO.
Kiedy? Styczeń 2020. Moje wpisy pojawiać się będą w każdą niedzielę stycznia (najprawdopodobniej popołudniami/wieczorem). Wtedy będziemy się modlić i NIE postanawiać. A w danym tygodniu będziemy ROBIĆ!
Modlitwa Proponuję, żebyśmy się za siebie modlili. Najlepiej codziennie, choćby krótkie westchnienie. W niedzielę będzie moja propozycja modlitwy. Możecie za nią pójść, ale nie ma takiego "przymusu", co z resztą odnosi się do wszystkiego. Jak mawia Pierworodny strofując mnie czasami: mogę, ale nie muszę!
O co chodzi? Początek roku kojarzy mi się z postanowieniami. Rzadko je podejmuję ja sama, ale takie właśnie mam pierwsze skojarzenie. A potem rozczarowanie, większe bądź mniejsze. Jeśli go nie znasz, to nie potrzebujesz tej akcji ;-) . Wiesz co robić :-) . Chciałabym, żebyśmy niedzielę potraktowali jako odpoczynek i rzeczywiście pierwszy dzień tygodnia. Odpoczywamy z Panem świętując Jego Zwycięstwo, a wieczorem modlimy się o łaskę i natchnienie na nowy tydzień. Mój tekst, mam nadzieję, będzie furtką dla Ducha Świętego, impulsem, by w danym tygodniu zrobić coś konkretnego. Chodzi o to, by NIE postanawiać, ale ZROBIĆ choćby mały, ale konkretny krok. Świetnie, jeśli będzie to krok, który rozpocznie wędrówkę, bo przecież najtrudniejszy jest ten pierwszy. Jeśli nie, to ucieszmy się tym, co udało się zdziałać. Czekają nas w styczniu cztery niedziele, czyli cztery konkretne kroki.
Miło mi będzie, jeśli dasz znać, że wchodzisz. Jeżeli wolisz po cichu albo nie „czujesz klimatu”, nie obrażam się 🙂 .
A w nowym roku życzę Ci po prostu MIŁOŚCI. Tej w relacji z Tatą, z sobą samym (ze swoim duchem, duszą i ciałem) i tej z innymi ludźmi! Bądźmy Nią przepełnieni!
Jak zawsze
Jak zawsze..
Czytam każdy wpis ?
Jak zawsze
Wchodzę w to..czytam wpisy i dziękuję Bogu,że są tak dzielne niewiasty..
Wchodzę i ja 🙂
Jakże jest mi bliskie to co piszesz. Mocno przytulam.